Lubię ten tort i myślałam, że robienie go kolejny raz będzie samą przyjemnością. No i byłoby, gdybym nie użyła gotowej masy cukrowej (do lepienie figurki). Masa okazała się strasznie plastyczna i wolno zastygała. W związku z tym z normalnej, szczupłej baletnicy zrobiła się baletnica kluseczka! Byłam załamana... Nigdy więcej kupnej masy cukrowej!
Nowością w laluni były włosy. Jakoś takie bardziej kręcone.
Na szczęście balerina była pyszna. Zjedzono nawet baletki :) A dziecko pękało z dumy, że ma baletnicowy tort!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz