czwartek, 1 grudnia 2011

Dupa zbita

Dawno, dawno temu w mojej kuchni... powstał taki tort:




To był prezent niespodzianka dla dwóch kumpli z okazji ich urodzin :) Ale... kiedy przywieźliśmy go do lokalu, w którym odbywała się impreza, żona jednego z jubilatów przejęła tort. I była tak przejęta koniecznością ukrycia niespodzianki, że machnęła tacą i tort zjechał na podłogę. No i dupa zbita! Tak, to moja wina, mogłam uprzedzić, że był chybotliwy... W każdym razie - po symbolicznej reanimacji - tort został zaserwowany w takiej postaci:


No cóż... Odważni, który zdecydowali się go skonsumować, stwierdzili, że był smaczny. Chociaż tyle :) Aha, jubilaci tortu w formie "wyjściowej" nie widzieli ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz