Chodziły za mną od dawna, więc w końcu usiadłam i ulepiłam. Docelowo miały być dekoracją na pokryte kremem muffinki, które stygły gdzieś tam za moimi plecami. Ale toppersy wyszły takie sweet, że... do dzisiaj ich nie wykorzystałam. Co chwilę na nie zerkam i wzdycham. I w ten sposób objawia się mój romantyzm. Bo poza tym jestem aromantyczna ;)
Podczas pracy nad nimi chciałam przetestować gadżety, które kupowałam i wrzucałam do swojej cukierniczej szuflady, czyli wałeczki i różne strukturalne foremki. No i silikonową foremkę do medalionu. Nigdy nie byłam zwolennikiem takiej dekoracji z kameą, ale muszę przyznać, że wyszła nawet, nawet...
czwartek, 29 maja 2014
wtorek, 6 maja 2014
Florystycznie
Tort, który jest wspomnieniem moich styczniowych urodzin. To efekt fascynacji tortami ruffle, czyli niejako oklejonych wstążeczkami. Dość prosty w wykonaniu, chociaż pracochłonny. A róże lepiłam, rozmawiając z koleżanką. Tak nam było kwieciście ;)
niedziela, 4 maja 2014
Ahoj, piraci!
Czasem robi się torty na czas. Tak było z tym – spędziłam cały dzień w kuchni, modląc się, żeby czas płynął wolniej, bo kuzynka już jechała po tort, a ja ciągle go dekorowałam... Gdybym miała jeszcze ze dwie godziny, byłoby fajniej i ciekawiej. Ale ostatecznie... mnie się podobało :)
Najbardziej umordowałam się nad papugą. I mam nadzieję, że to coś u góry papugę przypomina :)
Najbardziej umordowałam się nad papugą. I mam nadzieję, że to coś u góry papugę przypomina :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)