niedziela, 26 sierpnia 2012

A moze morze?

Czas na wspominki, czyli tort, który powstał jakiś czas temu…
Miało być morze i rekiny. Wyszedł zatem taki oto tort morski.
Z plastrami żółtego sera :)



sobota, 30 czerwca 2012

Kto wygra euro?

W mojej kuchni powstała alternatywna wersja finału euro 2012. U nas ekologicznie: motyle kontra biedronki. Na specjalne życzenie Emilki :) Nad meczem czuwa sędzia – pszczoła. Świadkiem dekorowania był "Oficer". Przeleciało nad boiskiem 5 odcinków…



A tutaj wersja z bramkami:






Czyli – jakby nie patrzeć – znowu łąka ;)

piątek, 8 czerwca 2012

Tort prawie euro

Tak się składa, że otwarcie euro zbiegło się z moją 10 rocznicą pożycia małżeńskiego ;) Dlatego tort nie jest piłkarski, ale niemalże ślubny!






poniedziałek, 4 czerwca 2012

Ave Slash! Czyli Guns n'roses tort ;)

Pewna mama (buziaki, Ewa!) przysłała mi zdjęcie tortu ze Slashem. Bo córka (buziaki, Malina!) uwielbia Slasha. Tort wydawał mi się kosmiczny. Ale mój stół kuchenny niejedno przeżył, zatem i ten tort udźwignął! Ja byłam zadowolona z efektu. A jubilatka się popłakała – ze szczęścia. I chociaż do dzisiaj jestem niewyspana po gunsowym torcie, to wiem, że dla takich reakcji "konsumentów" warto nie spać! :)





I tak się składa, że coraz więcej osób jest zaangażowanych w moje tortowanie :) Zwłaszcza w przypadku cylindra. I tak buziaki należą się: Gabrysi – która była moją muzą podczas przekładania, lepienia róż, no i pomogła wymyślić koncepcję szwu; mojemu tacie, który pełnił rolę dyrektora artystycznego i kreatywnego (daj więcej listków, zrób pętelkę, ja bym posuszył tutaj suszarką, jak to: nie podniesiesz już tego tortu???), siostrze Zofiji (za krytyczne oko), Irminie (z pieskiem) za transport. Taaaak, tylko, kochani, dlaczego sama musiałam sprzątać kuchnię po tortowaniu??? :)

I dzięki uprzejmości Ewy – poniżej wnętrze Slasha :)



niedziela, 27 maja 2012

Pojedynczy tort na podwójne chrzciny

Dawno niewidziany kolega przesłał mi zdjęcie tortu z bliźniakami. I powstała wrocławska wersja śpiących maluchów... Po lepieniu Paddingtona dzidziusie wydawały się strasznie prostym wyzwaniem :)







wtorek, 21 lutego 2012

Kot tygrysi

Miał być malutki i z kotem. Na trzydzieste urodziny Misia :) Od razu przypomniał mi się przesłodki tort na stronie the cakegirl i zrobiłam wrocławską wersję kota na kocyku. Uwieczniła go Luiza, dzięki czemu tort wydaje mi się jeszcze ładniejszy niż był w rzeczywistości. A kot ponoć podobny do tygrysa... Uch!




fot. Luiza Różycka


Zdjęcia wrzucam wszystkie, bo są cudne. Także "składanki" ;)



I na koniec kot wygrzewający się w słońcu :) Na redakcyjnym parapecie, z widokiem na kamienice na św. Antoniego...

fot. Luiza Różycka

sobota, 11 lutego 2012

Moje urodzinowe

Ponoć szewc bez butów itd. Ja miałam duży problem z tortem dla siebie. Zero pomysłów. W końcu wyszedł taki:


A do tego trochę babeczek:


I już :)

sobota, 4 lutego 2012

Roczek Poli

Mam słabość do kolorów pastelowych :) Dlatego cieszę się za każdym razem, kiedy mam robić taki dziewczynkowy tort! Mam nadzieję, że nie tylko wyglądał, ale też smakował...
Do kompletu były także babeczki...

Całość prezentowała się... słodko.